Przylatujesz, przyjeżdżasz do Anglii. W między czasie nasłuchałeś się o wszechobecnym fiole na punkcie bezpieczeństwa. Stajesz jak ten wół i zastanawiasz się jak masz przejść przez drogę skoro nie ma pasów? Na dodatek tu policja, tam policja. Zaczynasz dreptać jak ten kasztan w poszukiwaniu przejścia, bo przecież nie po to oszczędzałeś PLN-y, żeby je później przewalić za pierwszy lepszy mandat. Pomijając już ten cały stres związany z dogadywaniem się, a w rezultacie, może nawet wsadzeniem za kratki! Dobra, zejdźmy na ziemię.

Pamiętam jak dziś, kiedy pierwszy raz odwiedziłam Londyn, (a było to jakieś studia, małżeństwo i piętnaście kilo temu) to bałam się wszystkich i wszystkiego. Ta stresowa blokada była okropna i dziś mogę przyznać, że wynikało to z niewiedzy i braku języka w gębie. Moja pierwsza sytuacja była na bardzo zatłoczonej ulicy Londynu, pełnej sklepów. Wyszłam się poszwendać, ale gdy chciałam przejść przez ulicę nie zauważyłam nigdzie przejścia. Mało tego, ludzie łazili jak chcieli, nikt się nie przejmował, a policja stała co trochę. W obawie o mandat i swoją baaaardzo ograniczoną ilość funtów zaczęłam szukać jakiś pasów, a po przejściu jakiś 500 m zwątpiłam. W mojej głowie złamałam prawo i to na oczach policjanta. Pamiętam, że byłam spocona jakbym co najmniej biegła na autobus, ale po tej całej akcji.. kurde, czułam się jak uliczny gangsta!

Inna śmieszna sytuacja? Grupka przyjaciół, dwie pary przechodzą przez ulicę (my i inna mieszkająca w jUKej) jedna zostaje w poszukiwaniu przejścia. Odwracamy się i widzimy jak przyjaciółka wykonuje różne gesty , pokazując na nas , na głowę i na policjanta. Ponieważ jesteśmy dobrzy w kalambury domyśliliśmy się, że chodzi o mniej więcej przekaż : pojebało Was!!! tam jest stoi policjant!!! aaaa!!! Gdy zadowolona z siebie i wkurzona na nas przeszła przez pasy, wytłumaczyliśmy jej, że tutaj można przechodzić wszędzie. Zdziwko? Tak, to najczęstsza reakcja .

Generalnie jest tak, że w Anglii auto ma pierwszeństwo, a Ty możesz przejść przez drogę gdzie Ci się podoba. ALE! Zawsze na własne ryzyko, dodatkowo, jeśli spowodujesz jakikolwiek wypadek na drodze to Ty ponosisz odpowiedzialność. Bezpieczne przejścia (zdecydowana mniejszość) ? To te ze światłami, pasami (zebra) z migającymi bursztynowymi latarniami – tam to auto musi Wam ustąpić pierwszeństwa. Zawsze jednak uważajcie na siebie, bo ktoś może się zagapić, nie znać zasad, albo okazać się psychopatą.

Na koniec GRATULACJA! Jesteście DEBEŚCIAKI i Siara byłby z Was dumny, tak samo jak ja jestem teraz. Większość z Was odpowiedziała poprawnie na pytanie quizowe, zaznaczając FAŁSZ. Strzelam, że większość z Was była tu i widziała jak się łazi. Nie mniej jednak ciocia Sylwia radzi, żeby pilnować swojej dupki i uważać przy przechodzeniu ZAWSZE i wszędzie! Bo jak coś się stanie i dostaniecie mandacik to Was zaboli i to nie zależnie od waluty w jakiej zarabiacie.

***

Pamiętajcie, że możecie zabrać czynny udział w moich poniedziałkowych quizach. Wystarczy, że zaczniecie mnie obserwować na instagramie, albo będziecie tam zaglądać w poniedziałki. Odpowiedzi tutaj, co środę.  Jeśli ta wiedza przyda się Waszym znajomym, możecie im udostępniać ten wpis, albo zapraszać do brania udziału na instagramie. W ciągu tygodnia dzieje się tam dużo, ale ostrzegam – tylko treści bez cycków, więc jeśli chcesz cycki to nie to konto.

Dziękuję, że dotrwaliście do końca! Buziaczki mądrale i kasztanki <3