Chciałabym napisać, że ta zupa zmieni wasze poniedziałki, ale najlepiej będzie jak sami się przekonacie. Swoją pomidorową pamiętam doskonale. Zawsze w pierwszy dzień tygodnia, zawsze na niedzielnym rosole, zawsze z makaronem i śmietaną. Po co to zmieniać, skoro jest dobrze? Moją pomidoLovą pokochacie na tyle, że będziecie ją robić niezależnie od dnia tygodnia. Jest przepyszna, można ją urozmaicać dodatkami, a wykonanie samej zupy to czas ok 15 min i wydatek ok 5 zł. Robotę robi również magiczny składnik i przetrzymanie zupy do dnia następnego (jeśli dacie radę). No to zaczynamy!
SKŁADNIKI NA POMIDOLOVĄ
- 3- 4 ząbki czosnku,
- 0.5 średniej cebuli,
- 2 puszki pomidorów,
- 40 g masła – MAGICZNY SKŁADNIK,
- 1- 2 łyżek suchych przypraw włoskich lub garść pokrojonej bazylii,
- 1 łyżeczka płatków chilli (można pominąć, albo zredukować, jeśli nie lubicie jak jest pikante),
- 1 łyżka mąki (bezglutenowej albo zwykłej),
- 700 – 800 ml wody (jeśli nie robimy zupy na rosole),
- 2 rosołki (w kostce albo w żelu, warzywne, drobiowe: dowolne, jeśli nie robimy na własnym rosole)
- garnek + blender
DODATKI (co lubicie)
- grzanki (rozgrzewacie masło, wciepujecie suszony czosnek/ przyprawy włoskie/ inne, na to wszystko pokrojony chleb i podsmażacie, ! jeśli dacie wyciśnięty czosnek to on się spali od wysokiej temperatury i będzie gorzki),
- mozarella taka w kulce, polecam szarpać (jak Reksio szynkę), lepiej wygląda,
- nasionka : dyni, słonecznika… dowolne,
- wszystko inne na co wpadniecie i będziecie mieli ochotę przetestować 🙂
PRODUKCJA, DYSTRYBUCJA, MAS…
- Kroicie cebulę w kostkę (jak wam wyjdzie, później i tak to leci przez blender), czosnek wyciskacie w specjalnym ustrojstwie (jeśli nie posiadacie, pokrójcie najdrobniej jak potraficie, pomaga wtedy rozgniecienie ząbka czosnku płaską częścią noża przed krojeniem). Jeśli dajecie świeże zioła, również trzeba je pokroić/ poszarpać.
- Jeśli nie mamy gotowego rosołu, zaczynamy w czajniku gotować właśnie wodę (ok 800 ml). Czajnik elektryczny? Pomijasz ten krok i gotujesz wodę później.
- Do garnka wciepujecie masło, pokrojoną cebulkę, czosnek, zioła i płatki chilli (lub inne pikantności) – jeśli ich używacie.
- Mieszamy i pilnujemy by masło się nie spaliło, a czosnek nie przypalił. Jeśli czosnek się przypali to cały plan w piz…. Trzeba zacząć od nowa bo zupa będzie gorzka a nie taka jaka powinna być. Wszystkie składniki mają się podsmażyć delikatnie, a cebulka zeszklić. Ostrzegam, zapach będzie PRZEPIĘKNY.
- W tym czasie jak tam się nam wszystko delikatnie smaży, wrzątkiem zalewamy nasze rosołki, albo przygrzewamy ok 800 ml rosołu w którego posiadaniu jesteśmy. Kostki/ żele rosołowe rozpuszczamy w osobnym naczyniu, dokładnie mieszając. Tak mieszu mieszu 🙂
- Do garnka z masłem i wszystkim innym wsypujemy łyżkę mąki (nie płaską! ma wyglądać jak piersi nakryte materiałem – czyli lekko czubata, bo o Pamelę Anderson mi nie chodzi). I robimy dokładne i szybkie mieszu mieszu. Wszystko powinno się podsmażyć ok minutkę.
- Wlewamy naszą mieszankę rosołową, albo prawilny rosoł (jeśli posiadamy).
- Otwieramy puszki, delikatnie – szkoda się ufajtać jak zupa już prawie gotowa. Wlewamy je z gracją do garnka.
- Mieszu mieszu – zostawiamy wszystko do zagotowania i kolejne 3 – 5min. Jeśli zrobi się piana, bez paniki. Znaczy, że za mocno się grzało pod garnkiem. Piana opadnie wraz z temperaturą.
- Blendujemy : baaaardzo ostrożnie. Zupa jest dalej gorąca! Robimy bzium bzium blenderem, aż do uzyskania zupy gładkiej niczym skóra celebrytki. Proponuję poczekać, aż zupka lekko przestygnie. Bo jak się poparzy język, to nic już później nie ma smaku, a to ogromna strata na co najmniej jeden dzień. Można sobie dać soli, chilli, ziółek i czego tam jeszcze wam brakuje – jeśli brakuje. Ostatnia rada: zupa najlepsza jest na drugi dzień i może stać kilka dni w lodówce.
- Ostatni krok: Siup na talerze, siup dodatki i obiadek / kolacja czy impreza załatwione 🙂
Smacznego! #pomidoLova
Poniżej zamieszczam link do mojego wcześniejszego przepisu na najszybszy Ramen na świecie. Jest na serio łatwy, na serio dobry i można nim zaimponować nie tylko sobie. A to wszystko w 15 minut 🙂